Recenzja Kariny Pielki oraz słowo do Autora Książki

Recenzje » Recenzja Kariny Pielki oraz słowo do Autora Książki

Recenzja Kariny Pielki oraz słowo do Autora Książki

„Wino Armagnac Calvados. warto wiedzieć” to książka napisana z miłości do życia zmysłowego. Do zapachów, smaków, kolorów związanych z „zabawą zbliżoną do degustacji”. Odsłania skrawek tego świata, do którego poznania angażuje się wszystkie zmysły, pozwala też nabrać pewności przed pół kilometrowym regałem win w toskańskim supermarkecie. To książka, która żyje po jej zamknięciu – to do niej wraca się wspomnieniami stykając się z któryś z opisanych trunków lub odświeżając jej fragment przed planowanym zakupem wina. Dla mnie to również wgląd w życie pokolenia lat 50-tych w szkole, liceum, na studiach, historia alkoholu, który jako część życia każdego pokolenia, pozwala wpleść się jej w każdą inną historię – również historię Polski, jej transformacji. Lektura była wyjątkowym przeżyciem, które trwa nadal. Dowody załączam poniżej i dziękuję!

 

1. Moja włoska podróż wiosną tego roku rozpoczęła się w Ligurii. Winorośle w okolicach Genui były soczyście zielone. Maleńkie zielone zawiązki owoców można było zobaczyć tylko podchodząc do nich bardzo blisko. To tu napełniłam swój pierwszy kieliszek z karafki przy stoliku małej nadmorskiej restauracji, dokładnie do wysokości jego najszerszego miejsca i z pełną świadomością znaczenia procesu dekantacji rozkoszowałam się smakiem.

2. Pogodne, pełne słońca zdjęcia w książce „Wino, Armagnac Calvados” ogrzewają zimą i w chłodne przedwiośnie, które w tym roku było wyjątkowo długie i uparte. Marzę, żeby zobaczyć większość miejsc z książkowych fotografii Francji, marzyłam też o Cinque Terre we Włoszech. Jego strome wzgórza wpadające do lazurowego morza, a mimo tego starannie obsadzone heroicznie pielęgnowanymi winoroślami, robią niezapomniane wrażenie. Widziałam kadr ze strony 72!

3. Winnice Barolo dla miłośników wina to katedra pod otwartym niebem. Spróbowałam również DOC Valpolicella (rzeczywiście z wiśniowymi nutami!), ciemnego, różowego, nasyconego. W Barolo zaś może się zakręcić w głowie, jeszcze przed degustacją, od ilości zapraszających na nie kantyn i kantynek. Włochy północno – wschodnie i północno – zachodnie oferują wiele!

4. Środkowe Włochy – Toskania, Umbria – są jak sen. Wędrując po zielonych wzgórzach zbiera się ich widoki i zapachy, pełną piersią, szeroko otwartymi oczami, spontanicznie. Później można je odnaleźć w tamtejszych winach – spróbowałam słodkiego DOCG Chianti Classico (dokonując świadomego wyboru w sklepiku z winami – na półkach było też Chianti, ale bez oznaczenia Classico! ). Odnalazłam w nim smaki wzgórz.

5. Katedrę w Orvieto opiewał w wierszach Herbert. Jest niesamowita. Mozaikowa fasada mieni się w Słońcu. Ale to w środku, po prawej stronie, w niepozornych rozmiarów kaplicy, znajdują się największe skarby – freski Signorelliego. Legenda opowiada, że zgodził się podjąć ich namalowania pod warunkiem, że miasto Orvieto zapewni mu w czasie wieloletniej pracy tyle wina ile będzie w stanie wypić. Powstało dzieło niezwykłe!

6. Takie obrazy zapadają w pamięć. Po dotarciu wykutymi przez Etrusków w skale drogami do Pitigliano kosztowałam w lokalnej restauracyjce niedaleko rzymskiego akweduktu Bianco di Pitigliano DOC. Odcień bladożółty z zielonymi refleksami. Być może było zbyt młode… 

7. Dzielne róże stoją na straży – wrót drogi Etrusków i wina.

8. To było spełnienie mojego czytelniczego marzenia – gościć w domu pisarza, żeglarza Ferenca Máté i malarki, żeglarki, pilotki szybowców Candace Máté. To tu doświadczyłam zawrotu głowy i szczęścia po degustacji hodowanego przez nich merlota, cabernet sauvignon oraz sangiovese. W pełni poczułam to co znajduje się między kartami „Wino Armagnac Calvados”.

9. Winnica Máté, smak jej wina, pokazuje jak cenne, jak ważne jest realizowanie marzeń. Winnica ta zrodziła się z marzenia o jej założeniu, pasji i miłości do życia zmysłowego. Wino szepcze nam do ucha setki historii, część z nich przeczytałam w Pana książce. Wiele z nich poznam w wielu miejscach świata, tam gdzie rośnie wino, gdzie leżakuje w beczkach, kadziach – często kierując się wskazówkami z lektury 

Karina Pielka

 
  • Dodaj link do: